sobota, 30 stycznia 2016

#65 Actions speak louder than words

Witajcie! Piszę tę notkę bardzo spontanicznie. Właściwie to miałam już przygotowany inny post, który dzisiaj miał być tutaj ukazany, ale...
przeglądając najnowsze wpisy osób, które obserwujemy natknęłam się na dość dziwny tytuł, a mianowicie : "Jak popełnić samobójstwo". To przykuło moją uwagę, bo nie na co dzień widzi się tego typu rzeczy. Niżej, pod tytułem była niecała notka. Osoba, która ją napisała zrobiła to świetnie, zachęcając nas do dalszego czytania. Tutaj daję Wam linka.
Ale dlaczego o tym piszę? Tamten post, jak sama nazwa wskazuje dotyczy samobójstwa. Wiele osób boryka się z tym problemem, o ile mogę tak napisać. Nie radzą sobie z różnych powodów, mają myśli samobójcze itp. Zdaję sobie sprawę z tego, że nieraz w życiu jest bardzo, bardzo ciężko i pisząc tego posta próbuję zrozumieć postawę i zachowanie ludzi, którzy chcą popełnić samobójstwo. Autorka posta, wymienionego wyżej napisała ważne rzeczy, co bardzo mi się spodobało, ale najbardziej zapadły mi w pamięci
trzy konkretne zdania :

"Bo Twoje życie to dar nie tylko dla Ciebie."


"Bo ktoś właśnie teraz walczy o życie. O życie, którego chcesz się pozbawić. "

Doceńmy to co mamy. Pewna osoba powiedziała mi kiedyś, że po dniach spokojnych, zawsze będzie burza. I to jest prawda. Ale po burzy znów zaczyna się spokój...

Czytając jej kolejne posty natknęłam się również na bardzo mądre słowa:

" Żyjemy w czasach, gdzie nikogo nie dziwi jak trzynastolatka wrzuci półnagie zdjęcie na instagrama (albo po prostu nie wiemy, że ona ma 13 lat, bo wygląda na wyrośniętą siedemnastkę); w czasach gdzie chłopak może chodzić za rękę z chłopakiem a jak dwie dziewczyny przeliżą się na melanżu to są uważane za takie, co lubią się bawić. Nikogo nie wzrusza bezdomny pies, bo w drodze do domu widział takich już kilka; nikt nawet nie zastanowi się nad historią tego 'bezdomnego żula', bo obchodzi nas to co widzimy, nie to co widział i czuł ktoś zanim znalazł się w miejscu, w którym jest. Nie obchodzą nas uczucia innych dopóki sami mamy ciepło, w brzuchu nam nie burczy a i jest kogo potrzymać za rękę. Wtedy narzekamy, że nasze kochanie kocha za słabo (ha! pewnie kogoś ma!), nie można liczyć na przyjaciółkę a rodzice czepiają się, że wracasz o 3 nad ranem (masz już przecież 15 lat!). " 


Zostawiam to bez komentarza, ale Was proszę o to, abyście napisali o swoich przemyśleniach odnośnie tekstu zamieszczonego wyżej.


Pozdrawiam Was bardzo :)

10 komentarzy:

  1. Niestety to wszystko jest prawdą. Piętnastolatki, które uważają się za nie wiadomo kogo w tych czasach to norma. Przecież są już takie dorosłe. I byleby tylko rodzice dawali na każdą zachciankę. Takie to mnie najbardziej denerwują:(

    OdpowiedzUsuń
  2. no racja niestety..

    http://sk-artist.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne napisany post :*

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam już kilka takich postów.Twój jest najlepszy.;)
    Obserwuję!
    Pozdrawiam!
    zubrzycanka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń